co się ze mna dzieje

Post na szybko, niepoukładany, chaotyczny, przerażający. Nie przeszłam diety, ba nie przeszłam ani jednego dnia. Poddałam się na początku. Jakaś cholerna durna mysl w mojej głowie powiedziała mi ze będę szczęśliwsza jeśli po prostu zaakceptuje swoje ciało i będę jesc zdrowo ale nie po to by schudnąć. Taa, zaczęłam żreć. Wazę oczywiście 58kg, jakże by inaczej. Jestem zła. Jestem słaba. Nie wiem co dalej robić, nie mam już sił. Postanowiłam sobie ze tu nie wrócę, ze to miejsce zle na mnie wpływa, ale jak wszystkie wiemy z tego miejsca nigdy nie wychodzi się na zawsze. Jestem taka gruba ze nie wytrzymuje. Ja chciałam po prostu być szczęśliwsza i na początku na prawdę byłam, to były dobre dni, beztroskie. Ale potem zaczęłam grubnąć i już mie jest fajnie ani beztrosko. Mam czego chciałam. Nienawidzę swojego ciała. Nigdy w życiu tyle nie wazylam. Nie wiem co robić. Nie wiem czy przechodzić od razu na jakies restrykcyjne diety ale tylko takie u mnie w miarę działają dopóki się nie poddam i nie spierdole wszystkiego. JESTEM WŚCIEKŁA. Nie wiem na prawdę co robić. Nie wiem czego chce, muszę to po prostu z siebie wyrzucić, nie chce rad, bo jakie są rady na bycie głupią? Jestem najgłupszym i najgrubszym i najbrzydszym człowiekiem jakiego znam. Pałam do siebie ogromna nienawiścią. Brzydzę się sobą. Nie wytrzymuje ze sobą. ratunku, błagam, ratunku, weźcie mnie z mojego ciała, nie chce w nim być.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

9. SGD

Osłabienie

8. Wybór diety